Najzwyklejszy spacer może być dla dziecka wielką przygodą. Maluch powinien każdego dnia spędzać czas na dworze, ponieważ płyną z tego same korzyści. Każde wyjście, wyjazd w nowy klimat to trening dla jego układu odpornościowego. Organizm uczy się funkcjonowania w różnych warunkach atmosferycznych oraz różnych temperaturach dzięki czemu się hartuje.

Spacer to przede wszystkim porządna dawka tlenu, który usprawnia pracę wszystkich narządów oraz wspomaga krążenie krwi, co jest niezwykle ważne dla prawidłowego rozwoju młodego człowieka. Spacer dla malucha jest może być porównywalna jak dla dorosłego rehabilitacja nad morzem lub lek dla chorego.

Niezależnie od tego jaką mamy pogodę, podczas przebywania na świeżym powietrzu  do organizmów naszych pociech dostarczana jest witamina D – tak zwana witamina słońca. Pełni ona nieocenioną rolę w procesie prawidłowego budowania kości i zębów naszych dzieci oraz mocno wspiera odporność. Jej niedobór w organizmie powoduje zmęczenie, zwiększa podatność na przeziębienia i infekcje, więc uzupełniajmy ją tak naturalnym sposobem, jakim właśnie jest spacer. Sam spacer jednak często dla większych dzieci może być nudny, warto więc urozmaicać zajęcia na dworze jak wypad na pobliski hotel z basenem zewnętrznym czy jazda na rolkach lub łyżwach, pogoda podpowie nie raz na co nasze dziecko może mieć ochotę.

Wyjścia są dla dzieci idealnym czasem do poznawania otaczającego je świata. Mogą obserwować jak zmienia się przyroda w poszczególnych porach roku, uczyć się nowych słów, rozwijać zmysły węchu i dotyku. Piesze wycieczki do parków, weekend nad morzem, dzień na wsi z dziadkami są fascynującymi przeżyciami i doświadczeniami dla młodych i ciekawych ludzi. Spacery to ruch – a ruch to zdrowie. Zabierajmy więc nasze maluchy na dwór, pozwalajmy im się wybiegać, ubrudzić, zmęczyć i zaprzyjaźniać się z przyrodą. Przyniesie nam to same korzyści, a my dorośli będziemy mieć okazję rozejrzeć się dookoła z perspektywy dziecka, by objaśnić mu to co właśnie widzi.